Macie czasem wrażenie, że w reklamie było już wszystko? I to zarówno jeśli chodzi o kreację, jak i o copy. Marketerzy i graficy prześcigają się w pomysłach, żeby jakoś wybić się na tle konkurencji, zwrócić uwagę na reklamowany produkt i podbić zasięgi. I często im się to udaje, bo okazuje się, że ludzka wyobraźnia i kreatywność nie mają granic. Tylko dlaczego reakcją odbiorców nie jest zachwyt, a głęboka konsternacja? Dzisiaj zapraszam Was do galerii kreacji, w których nie wiadomo o co chodzi.
Regina i dziwny Pan ze Stocka
Na początku przyznam, że jestem fanką tej kreacji, bo lubię jak nie wiadomo o co chodzi. A o co chodzi? Jest starszy pan ze Stocka, są ręczniki papierowe Regina i coś o pieczeniu chleba, i roku spędzonym w domu. Bo to światowy dzień pieczenia. Ty po roku spędzonym w domu nie masz ochoty piec chleba, a Cię o to proszą. Dlatego na prośbę o pieczenie chleba reagujesz miną pana ze Stocka (po prostu napiekłeś się tego chleba i już masz dosyć). A jeśli jednak zdecydujesz się na wypieki papier Regina pomoże Ci w sprzątaniu. Taka jest moje interpretacja.
Winoklejki dla singielki
Nie wiem czy zauważyliście, ale Polacy średnio radzą sobie z mówieniem o intymności. Zamiast nazywać rzeczy po imieniu stosujemy jakieś dziwne zabiegi erystyczne, zdrobnionka, tentegujemy, zmieniamy w żart. I tak jest w przypadku Winoklejek. „Trzepanie, wkładanie polana do piecyka, przetrzepanie sakwy, i tak dalej i tym podobne, cyk, cyk, cyk” – to wszystko nazwy stosunku? Doceniam kreatywność, ale może nie w takim natężeniu. A może po prostu nie jestem grupą docelową. Choć teoretycznie powinnam, bo cała komunikacja marki jest skierowana do singielek-milenialsek.
Tonsil, tu jest jakby luksusowo
Kiedy masz budżet na reklamę, ale bardzo potrzebujesz wakacji, więc postanawiasz zrealizować dwa cele jednocześnie. Co ma luksusowy jacht do bezprzewodowych słuchawek? Dobrą zabawę! I na to postawiły osoby biorące udział w tworzeniu kreacji. Tylko szkoda, że tak mocno skupili się na zabawie, że zapomnieli o produkcie. W efekcie mamy zaledwie kilka ujęć przedstawiających słuchawki i smętnie powiewający na wietrze baner z logiem marki. Kreacja spotkała się z bardzo złym odbiorem. Wśród komentarzy padły słowa o seksizmie, złym guście, latach 90… oraz apele o zmianę agencji reklamowej.
Influencer marketing – robisz to źle
Często zarzuca się influencerom, że ich reklamy są nieautentyczne, a lokowanie produktu zbyt nachalne. Kamil wziął sobie te słowa do serca i napisał, tak że już nic nie jest oczywiste. Jest wstęp budujący napięcie, jest wprowadzenie produktu i przedstawienie jego zalet, jest historia. Tylko czemu nic tutaj się nie spina. I co właściwie autor miał na myśli? Piłkarzowi trochę się oberwało w komentarzach np. że okna Dobroplast sprawdzają się lepiej niż okienka transferowe, i że post wygląda jak opowiadanie pisane przez ucznia na 5 minut przed oddaniem. Ja chętnie pokazywałabym ten wpis każdemu, kto uważa, że sam może poprowadzić fanpage swojej firmy.
Velvet – magiczny papier
Reklamy papieru toaletowego są nudne i przewidywalne? Otóż nie tym razem! Ale właściwie co łączy papier i Harrego Pottera? Magiczne moce. W dodatku nazwisko głównego bohatera powieści J.K. Rowling można z łatwością zmienić, by uzyskać swojsko brzmiące „Pappier”. Krytycy z branży zarzucali twórcom, że kreacja jest „krindżowa” i „na siłę”, ale odbiorcy posta byli innego zdania i chętnie zostawiali pod nim komentarze – zaklęcia na czystość i świeżość.
Warto wspomnieć, że reklama była częścią kampanii „Velvet Akcja” promującej nawilżany papier toaletowy w duecie z tradycyjnym. Trzeba przyznać, że nie jest to najłatwiejszy produkt do reklamowania, przez wiele osób uznawany wręcz za zbędny. Może więc wszystkie chwyty dozwolone?
Chcesz, żeby Twoje reklamy zawsze były zrozumiałe dla grupy docelowej? Napisz do nas! My kreacje szyjemy na miarę.