Na pytanie dlaczego użytkownicy porzucają koszyki w sklepie internetowym odpowiedzi szukają zarówno marketerzy, jak i właściciele e-sklepów. Czy wytłumaczeniem może być zależność pomiędzy zakupami online, a tymi tradycyjnymi? Gdzie wchodzimy do sklepów jedynie “pooglądać”? Czy możliwe jest, że potencjalni klienci wchodząc na naszą stronę wcale nie chcą kupić produktów, czy usług, a jedynie zerknąć co my tam mamy?
Tak na dobrą sprawę odpowiedzi może być kilka… Tymczasem przyjrzyjmy się kwestiom na które możemy mieć wpływ, aby jak najbardziej zminimalizować dane o porzuconym koszyku w Twoim sklepie.
Co wpływa na porzucanie koszyka w Twoim sklepie?

Wszelkiego rodzaju badania wskazują na to, że zjawisko porzucania koszyków stale rośnie. Co trzeci użytkownik nie dokonuje transakcji zakupowej (źródło). I nie ma tutaj tendencji w zależności od jakiejś konkretnej branży. Wszystko wskazuje na to, że na naszych oczach rodzi się pewnego rodzaju zwyczaj zakupowy. Prawdą jednak jest, że naszym zadaniem jako właścicieli sklepów, czy też ich opiekunów jest zadbanie, aby na ścieżce zakupowej dojście do finalizacji transakcji było jak najbardziej usłane różami. Co w takim razie może zniechęcić danego użytkownika do zakupu w Twoim sklepie?
- Zbyt wysokie koszty dostawy
Konkurencja nie śpi – konkurencja zawsze czuwa. Potencjalnemu klientowi jeśli nie przypadnie do gustu żadna z form dostawy, a do tego jeszcze jej koszt będzie zbyt duży, to właśnie w tym momencie wypadnie z Twojej ścieżki zakupowej. Zaleca się, aby w sklepie internetowym były do wyboru co najmniej trzy formy dostawy.
- Wymóg rejestracji w sklepie
Oczywiście wszystko zależy od branży, ale dla osób, które chcą szybko znaleźć produkt, obejrzeć go i kupić w krótkim, załóżmy jednoetapowym koszyku, konieczność rejestracji jest swego rodzaju the endem. Nie tu, to na kolejnej stronie, sayonara kotku!
- Brak preferowanej formy płatności
Przyzwyczajenia zakupowe, zwłaszcza w świecie cyfrowym bywają bardzo silne. Jedni nie wyobrażają sobie transakcji bez Blika, jeszcze inni bez Szybkiego Przelewu, a jeszcze kolejni wolą zapłacić przy odbiorze. W tym przypadku, podobnie zresztą jak z formami dostawy, należy dać użytkownikom do wyboru co najmniej trzy metody płatności. Pamiętaj – to że Tobie wydaje się coś jest wystarczające i okej, to nie znaczy, że dla – powiedzmy – 65%* całej reszty też takie jest 😉
*tyle podobno koszyków w całej sieci jest porzucanych
- Wiarygodność Twojego sklepu
Brak certyfikatu SSL jest tu chyba najbardziej kluczowy. Ale użytkownicy zwracają również uwagę na np. opinie o danym sklepie, na adres siedziby sklepu i możliwość odbioru osobistego, czy idąc dalej – informację o terminie wysyłki. Wszystko to, ma spory wpływ na to jak Twój sklep jest odbierany przez użytkowników.
Wymieniać tak można bez liku. Prawda jest taka, że nastały bezlitosne czasy i jeśli w którymś momencie nie nadążasz, szybko wypadasz z gry. Bo istotna i decyzyjna może być również kolejność form płatności na stronie, brak darmowej dostawy, zbyt mała i różnorodna oferta, bądź po prostu zbyt rozbudowany proces transakcyjny. Możliwe też, że użytkownicy, którzy trafiają na Twoją stronę – chcą tylko pooglądać, albo np. jak wybitna piosenkarka Kaśka Nosowska wrzucać do koszyka mnóstwo rzeczy i przez chwilę czuć, że może to kupić, po czym z małym ukłuciem żalu wracać na ziemię. Może tak być, że część z Twoich porzuconych koszyków to po prostu osoby nie wykazujące intencji zakupowej, albo np. osoby które zdają sobie sprawę, że opuszczając Twoją stronę niebawem mogą doczekać się jakiegoś rabatu w zamian za powrót. O! i właśnie zmierzając do tego…
Jak zatem ratować porzucone koszyki?
Jednym z najbardziej znanych i sprawdzających się sposobów jest remarketing. Oczywiście wiąże się to z odpowiednim otagowaniem strony, stworzeniem list odbiorców i umiejętnym przyglądaniu się jak ta ścieżka zakupowa wygląda w Twoim sklepie. Za sprawą wyłuskania tej grupy, która opuściła Twój sklep dosłownie krok od dokończenia transakcji, otwiera się przed Tobą szereg możliwości. Przypomnienie użytkownikom o tym, że czeka na nich porzucony koszyk, rabat za dokończenie transakcji, albo jakiś gratisik do zakupów. Możliwości jest sporo. Kolejnym z przykładów jest wykorzystanie pop-up’u, czyli baneru, który będzie się pojawiał w momencie, gdy kursor myszki Twojego potencjalnego klienta będzie zbliżać się do niechcianego przez nas “X”. Kolejną z form ratowania porzuconych koszyków jest newsletter, ale tutaj możliwości jego zastosowania ograniczone są jedynie do zarejestrowanych użytkowników.
Jak widzisz, warto usiąść i zastanowić się przede wszystkich nad użytecznością Twojego sklepu. Droga do sukcesu bywa wyboista i błotnista. Ale skrupulatnie poznając potrzeby zakupowe swoich klientów i ich intencje oraz bacznie przyglądając się rozwojowi cyfrowemu masz szansę na zminimalizowanie porzucanych koszyków. Nie zapominajmy jednak, że ścieżki zakupowe użytkowników bardzo się rozwinęły. Bardzo łatwo kogoś stracić, ale również i zyskać. Z jednej strony świadomość konsumentów i coraz klarowniejsze standardy dają spore pole do manewru. Także nie strać swojej szansy 😉 A gdybyś potrzebował/a pomocy w ogarnięciu jakiś danych, albo właśnie odpaleniu remarketingu, to ja tu jestem, czuwam i czekam właśnie na Ciebie.
Artykuł polecany dla Ciebie – “Reklamy w sieci wyszukiwania – pierwsze kroki”